4:41 PM Przygoda z rozplenicą |
Zawsze
byłem fanem krzewów o kolorowych liściach. W pierwszych latach dominował w moim
ogrodzie kolor zielony z uwagi na położenie ogrodu. Z chwilą, kiedy trzeba było
wyciąć większe egzemplarze drzew okazało się, że zaistniał problem z designem
.Ogród otrzymał więcej światła i można było wprowadzić do niego więcej koloru.
Początkowo byłem podekscytowany kwitnącymi bylinami, ale z nimi zawsze był
problem. Większość kwitnących bylin wymagała ciągłej pielęgnacji. Gro
kwitnących bylin kwitło przez kilka tygodni a po tym czasie obraz rabaty był
opłakany. Zamieniłem je, więc na krzewy o pstrych liściach i kolorowych
kwiatach, ale nadal nie był to pożądany efekt. Czegoś brakowało. Przemieszałem
to z hostami, ale z nimi w pełnym słońcu był problem. Cały czas poszukiwałem
czegoś, co byłoby praktyczne i kolorowe. Zeszłej wiosny natknąłem się na
Pennisetum – piękną trawę o głębokim kolorze brązowej czerwieni. Trawę szybko
rosnącą Wśród tych o nazwie Rubrum był jeden egzemplarz Pennisetum Vertigo.
Ponieważ wszystkie moje pojemniki były zajęte posadziłem ją na rabacie. Przez
pierwsze kilka tygodni zacząłem myśleć, że zostałem nabity w butelkę ( nie po
raz pierwszy przy poszukiwaniu czegoś nowego). Oczywiście myliłem się. To
dziecko warte było zachodu. Z biegiem czasu dziura w rabacie została zapełniona
prez. fontannę szerokich liści w kolorze brązowej czerwieni przechodzącej w
fiolet..Tak na stałe trawy ozdobne zagościły na moich rabatach.
|
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |